niedziela, 2 listopada 2014

Kluski ziemniaczane i wakacyjne szaleństwo.

 Egzaminy wszelkiej maści pozdawane. Jestem kierowcą, technikiem hotelarstwa i innymi takimi. Studia wybrane, czy słusznie to się dopiero okaże. 
Nigdy się tyle nie nauczyłam co w przeciągu ostatniego roku, nie zawsze miało to cokolwiek wspólnego z edukacją. Zdarzyło mi się przez chwilę popracować w kuchni, fajnie byłoby kiedyś do tego wrócić. 
Dziś przepis na nie najzdrowszą, ale z pewnością smaczną potrawę.



Kluski ziemniaczane
(4 porcje)

 Składniki:
-1,5 kilograma ziemniaków,
-1,5-2,5 szklanki pszennej mąki*,
-2 łyżeczki soli.

Przygotowanie:
Ziemniaki obieramy, trzemy na tarce lub traktujemy blenderem, lekko dociskamy dłonią i odsączamy jeśli jest taka potrzeba.
W dużym garnku gotujemy wodę do wrzenia, warto ją nieco osolić.
W międzyczasie wkładamy starte ziemniaki do dużej miski, solimy i dodajemy mąkę. *Ilość mąki zależy od soczystości ziemniaków i zawartości skrobi. Masa powinna być na tyle zwarta aby było możliwe formowanie klusek.
Jeśli woda się zagotuje łyżeczkami robimy kluski i delikatnie wkładamy je do wody. Odcedzamy około 5-6 minut po wypłynięciu.
Traktujemy kluski zimną wodą po czym umieszczamy je na natłuszczonej patelni i smażymy do lekkiego zrumienienia. 


Podajemy z podsmażoną kapustą lub cebulą i wędzonym tofu albo tempehem.


Jeśli szukacie inspiracji na lekką, ale ciepłą kolację to podrzucam pomysł.


Patelnia grillowa wróciła do łask.


Sól, świeżo zmielony pieprz, dodatkowo bakłażan i pomidor solidnie oberwały czosnkiem. Przeziębienia mi niestraszne. :)



Barmanowanie na czerwcowym Boskim Festiwalu. Snu mało, pracy wiele, śmiechu jeszcze więcej.
Tutaj strona wydarzenia: http://boskifest.pl/


Woodstock. Pierwszy tego typu wyjazd. Ciekawe doświadczenie.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz