niedziela, 20 października 2013

Zupy radością.


Na wstępie należałoby przeprosić za przerwę. Jestem nygusem. 
Wakacje upłynęły pod znakiem pracy, warsztatów w teatrze i ogólnego rozgardiaszu. Jadło się to co się przygotowało rano, czyli makarony czy kasze z sosem i warzywami plus to co się złapało w drodze w warzywniaku. Było dobrze, było aktywnie.
Wrzesień to zderzenie z nudą, na zajęciach odnoszę przykre wrażenie, że niewiele robimy, w tym samym czasie można by uczynić 5 razy więcej. 2 dni choroby utwierdziły mnie w przekonaniu o pracoholiźmie, zeżarły mnie wyrzuty sumienia związane z zaleganiem i nicnieróbstwem. W gruncie rzeczy nie jest to najgorszy spośród "izmów".
Zajęcia, fakultety, powtórki, teatr, praca, szlachetna paczka tak wygląda październik, a jak smakuje?

Przez niespełna 3 lata bycia wege prawie nie jadłam zup. Przez ostatni miesiąc nadrabiam ten czas.
Zup kilka:

Barszcz ukraiński


Zupa prosta i tania,czyli bardzo październikowa.
Wszystko w zupach zaczyna się od bulionu. Są dwie opcje, robimy domowy albo wcinamy do gara kostkę warzywną, ja wybrałam pudełeczko numer 1.
  • włoszczyzna
  • liść laurowy
  • lubczyk
  • ziele angielskie
  • buraki
  • ziemniaki
  • imbir
  • przyprawy
Bulion: trzeba wszystko umyć, obrać, pokroić i wrzucić do wody . Jak będzie już nieco bardziej miękkie to znak, że buraki też chcą do garnka, po burakach ziemniaki, dalej imbir zmiażdżony praską do czosnku. Bulionowe warzywa zostawić w zupie.  Pod koniec gotowania hojnie nasypać majeranku, bo burak i majeranek to dobrzy przyjaciele. Po ugotowaniu warto wyłowić liście laurowe i ziele angielskie, co by później w buzi łapskiem nie kopać.
Przyprawy w moim przypadku to pieprz ziołowy, sos sojowy.

Zupa krem z brokuła


Procedura podobna, pierw bulion. Potrzeba go niewiele, bo to krem, a nie wodzionka.
  • bulion lub kostka warzywna
  • brokuł
  • przyprawy
Brokuł. Myjemy jegomościa, bezdusznie kroimy w małe różyczki ponownie płuczemy, bo nie tylko ludzie lubią brokuły-robaki również. Wkładamy do bulionu tyle, że tym razem wyjmujemy warzywa i mamy co podjadać wieczorem. Czekamy aż brokuł zmięknie i blendujemy go tudzież traktujemy malakserem. Przyprawy jakie dodałam: papryka słodka, maggi, oliwa z oregano i bazylia.
Na koniec zabielamy kleksem ze śmietany słonecznikowej-przepis tu.

Kuku zupa krem


Zupa powstała w bólach i mękach ale spokojnie-jak użyjecie młodej, miękkiej kukurydzy to problem nie zaistnieje. Moja była prosto z pola, zerwana tydzień temu, czyli solidnie twarda.

  • standardowo bulion
  • 3 kolby kukurydzy 
  • imbir
  • przyprawy
Obieramy kukurydzę. Najłatwiej jest oprzeć jeden koniec o powierzchnię płaską, drugi przytrzymać i od góry ścinać ziarna. Włożyć do bulionu (ja wyjęłam warzywa i zeżarłam ale równie dobrze można je zostawić), niech się gotuje do miękkości. Zmiażdżyć imbir, dodać do garnka. Zblendować i przyprawić, chwilę pogotować.
Przyprawy: dodałam chili, oreganową oliwę i nieco chrzanu. Później przypomniałam sobie jeszcze o koperku-też wpadł. Wyszło pikantnie.

Eintopf po skurczybyku


Eintopf to po prostu danie jednogarnkowe. Czemu po skurczybyku? Bo tak mawiała moja babcia. Eintopf kojarzy mi się z dzieciństwem i  maminymi oraz babcinymi zupami, w których można było postawić łyżkę na sztorc i się nie przewróciła. Wtedy mi nie smakowały, teraz zatęskniłam.
Mój przypominał pomidorówkę.

  • bulion
  • pomidory
  • papryka
  • cebula
  • jabłko
  • czosnek
  • oliwki
  • makaron
  • przyprawy
Kroimy warzywa i jabłko. Podsmażamy cebulę i oliwki, za chwilę dorzucamy do niej paprykę, następnie pomidory. Zalewamy bulionem ale nie za szczodrze. Warzywa bulionowe również lądują w garze. Dodajemy jabłko, zmiażdżony czosnek, gotujemy kilka minut. Do gotującej się zupy wsypujemy makaron dowolnego kształtu. Przyprawiamy i pamiętamy o mieszaniu.
Przyprawy: chili, pieprz ziołowy, cynamon, sól. Ostatnio dałam łyżeczkę musztardy sarepskiej, wyszło dobrze.

Kilka zdjęć z życia.


Moje miejsce pracy. Szef weganin, miejsce promujące zmiany. Czego chcieć więcej?










 Teatr. Spektakl Skąpo. Rzecz ocierająca się o "Skąpca" Moliera i film "Wall street". Mowa o pieniądzu, konsumpcjoniźmie i systemie wartości. Scenografia wygrzebana z bydgoskich kontenerów. Najciekawsza w tym wszystkim była relacja z przedmiotami. Na początku traktowane z odrazą, ozłocone stały się uwielbiane.
 Na zdjęciach: Młoda scena działająca w Teatrze Polskim w Bydgoszczy. Zdjęcia: Mateusz Drozdowski.




Kot. Zdjęcie z krótkiego urlopu w Dusseldorfie. Zdjęć odkopie więcej, bo było tam jedzenie, a to element wiodący.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz