wtorek, 3 grudnia 2013

Wakacyjny rzut part 2-junk food ziemi niemieckiej.

Łażąc po którymś mieście usiłowaliśmy znaleźć drogerię, zamiast tego wypatrzyliśmy sklep ze zdjęcia poniżej. Asortyment nie w 100% wegański, nawet nie wegetariański ale ze sporym wege wyborem.


Smakowały nie najlepiej, mocno sztucznie.

Wybór tofu na półkach był imponujący.





Innych fakemeat też.




 
 Wyglądały ładnie, smakowały jak podsmażony pasztet sojowy.



Jazda na prom do Zons.

 Grzebacz dłubie.


 Spotkaliśmy krówy. Raczej nie mleczne-miały bardzo małe wymiona. Przeprosiliśmy, pogłaskaliśmy.

W oczekiwaniu na prom. Aparat zaniechał później swojej działalności.



To był piękny urlop i piękny związek.

A dziś równie urocza audycja w Radiu Kultura:
warto przejrzeć ramówkę i ich posłuchać http://radiokultura.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz